12 stycznia 2019, 22:14
Ciepły park. Ptaszyn ćwierkot. Promienie spozierają na ludzi przez dziurawe korony silnych drzew, a lekki powiew muska skroń. I ławka czerwona wśród innych - znacząca. Jedna i ta sama mimo spraw różnych i emocji. W radości i goryczy.
Już słońce zachodzi, zarośla słabną i zrywa się wiatr. Usiądź obok mnie nim z zaniedbania obudzi się wicher, nim porwie na strzępy ostatki już koloru. Nim Ławka wyblaknie jak pozostałe.
Pospiesz się tylko, bo Ławkę deszcz obojętny zaleje miast złocistych promieni bliskości.